Zwandalizowany (!) język hiszpański
Jest taki epizod w historii Europy, o którym Polacy mają niewielkie pojęcie, mimo że wiąże się z ziemiami polskimi. Hiszpan jednak wie o tym epizodzie co nieco i aby tym razem odkłonić
Czytaj Dalej...Jest taki epizod w historii Europy, o którym Polacy mają niewielkie pojęcie, mimo że wiąże się z ziemiami polskimi. Hiszpan jednak wie o tym epizodzie co nieco i aby tym razem odkłonić
Czytaj Dalej...Kiedy nauczyłam się hiszpańskiego (trzeci język obcy, z którego tłumaczę pisemnie), byłam taka z siebie dumna, że pochwaliłam się tym swojej znajomej z Berlina. Osoba ta jest rodowitą Niemką z bardzo dawnymi
Czytaj Dalej...Od razu śpieszę poinformować, że bynajmniej nie odkryłam nowego gatunku ssaka. Chodzi mi o wędrówkę słowa, które ze Starego Świata wybrało się za ocean, po czym wróciło, mając już inne znaczenie. Zacznę
Czytaj Dalej...Wspomniałam, że Słownik Wyrazów Obcych PWN odnotowuje stosunkowo niewiele rusycyzmów. Z jednej strony wiadomo, że publikacja ta nie zawiera związków frazeologicznych (a takich ukrytych rusycyzmów mamy w polszczyźnie niemało), z drugiej zaś
Czytaj Dalej...Sądząc z dość powszechnej nagonki na rusycyzmy (zob. tutaj), można by się spodziewać, że jest ich we współczesnej polszczyźnie niewiele. I rzeczywiście, jeśli przeszukamy pod tym kątem hasła w Słowniku Wyrazów Obcych
Czytaj Dalej...To bardzo ciekawe słowo, choć od dawna już nieużywane i w słownikach opatrzone odpowiednim kwalifikatorem. Dlaczego ciekawe? Nie używało się go w zaborach austriackim i niemieckim. Nie przebadałam oczywiście wszystkich dzieł polskich
Czytaj Dalej...Zacznę od dwóch cytatów zaczerpniętych z Poradni Językowej PWN. „Póki co to ponoć jeden ze szkaradniejszych rusycyzmów, lecz jest on często używany w książkach i prasie. Czy to znaczy, że póki co
Czytaj Dalej...Pod wpływem tłumaczonej właśnie powieści – której jedna z bohaterek jest fanką Sherlocka Holmesa – postanowiłam nadrobić swoje zaległości w holmesologii. Czyli poczytać opowiadania Arthura Conan Doyle’a, a tych za sprawą mojej
Czytaj Dalej...Ponad 20 lat temu, na początku swojej kariery zawodowej, dostałam za pośrednictwem bielskiego wydawnictwa Debit mejl od czytelniczki. Matka czytała dziecku przygody żółwia Franklina, przetłumaczone i opracowane literacko przeze mnie. W tomiku
Czytaj Dalej...